"Wietrzne Marzenia" z założenia miały być powieścią, która pozwalałaby czytelnikowi odskoczyć od swych własnych problemów, zapomnieć o codziennych obowiązkach i niepowodzeniach, i przenieść się do nieco groteskowego, nieco przerysowanego świata, w którym nie króluje pieniądz, lecz człowiek. Książka miała być dość lekka, przyjemna i humorystyczna, jednakże chciałem, aby ponadto była również refleksyjna. Obok dziesiątek dykteryjek, anegdotek, opisów perypetii nieudolnych młodzieńców, które miały bawić i odprężać, starałem się również naszkicować rys współczesnego człowieka takiego, jaki jest, ze swymi wszystkimi pragnieniami, popędami, kompleksami oraz lękami. Człowieka, który za bardzo nie wie, dlaczego jego życie wygląda, w taki sposób, w jaki wygląda, ale brnie przed siebie, byle tylko nie zatrzymać się w biegu i nie musieć zastanowić się nad istotą własnego życia.
"Wietrzne Marzenia" to jednak przede wszystkim zabawna historia, która ma odprężać, śmieszyć oraz relaksować. Mam nadzieję, że właśnie w takie stany ducha wprowadza lektura mojej książki i wszystkim czytelnikom życzę, aby w ich życiu było jak najwięcej chwil błogiego wypoczynku z dobrą książką w ręce.
Poniżej dla zainteresowanych zamieszczam krótki fragment tekstu:
Trzy
tygodnie pracy dla sklepów „Gucio” były najciekawszymi tygodniami w życiu
Przemka od bardzo dawna. Czas płynął szybciej. Wstawał o świcie, podjeżdżał
autobusem do magazynów, aby przywdziać kostium Gucia, do podręcznej torby
wrzucał ulotki, wraz z Mają wychodził w miasto, a dalej już wszystko działo się
błyskawicznie, tak odmiennie, tak dla niego nietypowo.
Kiedy przebywał z Mają, przestawały
obowiązywać wszelkie normy i konwenanse. Choć dopiero co ją poznał, w jej towarzystwie
czuł się swobodniej aniżeli w kompanii kogokolwiek innego. Potrafił rozmawiać z
nią szczerze i o wszystkim, a podczas pracy czego jak czego, ale czasu na
pogawędki mieli pod dostatkiem. Nawzajem zwierzali się sobie z przeżytych
przygód i doznanych emocji. Niczego przed sobą nie zatajali, darząc się
nieograniczonym zaufaniem. Czasem ucinali sobie krótkie i utrzymane w
żartobliwym tonie pogaduszki z przechodniami. Maja potrafiła nawiązać kontakt
praktycznie z każdym i na każdych ustach wywołać szczery uśmiech.
Raz zdarzyło im się zwrócić na
siebie uwagę plutonu żołnierzy powracających do jednostki. Mundurowi zaprosili
ich do pobliskiego baru na jednodaniowy obiad. Nie potrafili ukryć wesołości
wynikającej z towarzystwa dwóch gigantycznych pszczół. Ich humoru nie był w
stanie nawet popsuć telefon z jednostki, karcący ich za zbyt długą nieobecność.
Przemek przyglądał się, jak Maja dowcipkuje sobie z żołnierzami, którzy na
pożegnanie postawili im jeszcze suty deser. Pożegnali się w szampańskich
nastrojach. Żołnierze wsiedli do autobusu jadącego w okolice ich jednostki,
Maja z Przemkiem wrócili na ulice miasta, aby pozbyć się reszty przydzielonych
im na ten dzień ulotek.
Po pracy z reguły nie rozstawali się
od razu. Maja była istną kopalnią pomysłów. Zorganizowanie wolnego czasu nie
stanowiło dla niej najmniejszego wyzwania. Niekiedy z jej inicjatywy wspinali
się na dachy bloków, innym razem wybierali się na teren opuszczonej kopalni
albo po prostu bez celu spacerowali ulicami miasta, zapuszczając się w nieznane
im do tej pory rejony metropolii.
Podczas jednego z takich spacerów
natrafili na rusztowania mającego stanąć tu w przyszłości biurowca. Brama
prowadząca na teren budowy była odchylona, więc oboje niepostrzeżenie zakradli
się do środka. Po rusztowaniach wspięli się tak wysoko, jak tylko zdołali.
Serce w piersi Przemka biło jak oszalałe. Chłopak potwornie bał się upadku,
lecz starał się nie dać tego po sobie poznać. Z trudem dotrzymywał kroku Mai,
ale nie miał zamiaru się poddawać. Oboje wspięli się na platformę położoną na
wysokości trzeciego piętra i zadowoleni ze swojego wyczynu, położyli się na
niej tuż obok siebie. Przeleżeli tak ponad godzinę, z rzadka odzywając się do
siebie. Słowa były tu zbędne. Potrafili się już i bez nich porozumieć.
Witam serdecznie,
OdpowiedzUsuńJestem po lekturze Pana debiutanckiej książki. Niebawem na moim blogu pojawi się recenzja :)
Pozdrawiam!